Księgowy - psychozabawa

Któregoś razu będąc na targu księgowy zauważył mężczyznę kłócącego się ze sprzedawcą ubrań. Podszedł bliżej, żeby posłuchać, czego dotyczy spór.
Okazało się, że sprzedawca ubrań podniósł cenę spodni, a umówił się tydzień wcześniej z mężczyzną, że mu je sprzeda. Mężczyzna miał tylko tyle pieniędzy, ile spodnie kosztowały w chwili, gdy się umawiali i liczył na zakup, bo bardzo potrzebował tych spodni. Jednak sprzedawca nie chciał ustąpić – twierdził, że dziś cena jest taka, jaka jest i trzeba było przyjść tydzień temu, to by było taniej. Teraz już jest drożej.
- Rząd podniósł podatki. Musiałem podnieść cenę – argumentował sprzedawca.
- Ale umówiłeś się ze mną, że mi sprzedasz te spodnie. To było tylko tydzień temu – napierał mężczyzna.
- Właśnie w tym tygodniu wzrosły podatki o 2%, a dodatkowo na materiał jeszcze o 3%. Nie mogę mieć tej samej ceny – nie ustępował sprzedawca.
- Ja potrzebuję tych spodni. Mam tyle pieniędzy, ile chciałeś. Rozumiesz? - mężczyzna był zdesperowany, a w braku argumentów zaczął podnosić głos – jeśli mi ich nie sprzedasz, to rozpowiem wszystkim na targu i wśród sąsiadów, że jesteś oszustem.
Księgowy patrzył w spokoju na twarz sprzedawcy. Sprzedawca myślał.
- Mogę ci opuścić cenę o 1%, to wszystko, a i tak ledwie zarobię na tym – sprzedawca starał się mówić cicho.
- Nie, nie obchodzi mnie jeden procent. Ma być tyle, ile w zeszłym tygodniu! - mężczyzna był nieustępliwy i nabierał rozpędu w swoich negocjacjach. Stanął pewnie przed kramem sprzedawcy, wziął się pod boki i zaczął groźnie rozglądać się wokół.
- Nie zarobię na tym, będę musiał dołożyć do tej pary spodni, jeśli sprzedam ci je za cenę sprzed tygodnia, nie rozumiesz? - sprzedawca starał się odwołać do sumienia mężczyzny.
- To trzeba było się nie umawiać. Twoja strata. Ja chcę kupić za tyle, na ile się umówiliśmy – mężczyzna czuł, że wygrał, wystarczyło już tylko czekać i powtarzać swoje.
Księgowemu było przykro patrzeć na sprzedawcę, bo wiedział, że ten poniesie stratę na tej transakcji.
- Dobrze – powiedział w końcu sprzedawca.
Mężczyzna wyciągnął z kieszeni odliczoną kwotę i z satysfakcją zabrał spodnie. Odszedł bez pożegnania.

KONIEC

Pytania.
1. Czy mężczyzna mógł zapłacić więcej?
2. Czy zachowanie mężczyzny było uczciwe?
3. Czy sprzedawca mógł postąpić lepiej?
4. Czy księgowy powinien był się włączyć do sporu?
A. Jeśli nie, to w jakiej sytuacji byłoby to odpowiednie, żeby interweniował?
B. Jeśli tak, to jaka powinna być jego argumentacja i po której stronie powinien się opowiedzieć?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

wybory Kanał ZERO literatura psychologia psychozabawa test CPK Rząd Tusk wojsko Europarlament Robert Mazurek granica z Białorusią żołnierz Krzysztof Ziemiec Orlen PiS Prezydent RP Straż Graniczna TakDlaCPK Telewizja Republika imigranci spadki szpieg wojna hybrydowa wyniki 14. emerytura 870 zł Andrzej Duda Andrzejczak Angela Merkel Arkadiusz Puławski Arleta Bojke Bartek Centralny Port Komunikacyjny Cezary Tomczyk Donald Trump Dębski Ekologia Elon Musk Europosłowie Eurostat Facebook Fico Gargas III RP Jakub Żółciński Jan Hartman Jaś Joanna Frydrykiewicz Justyna Dobrosz-Oracz Kacper Kaja Kasia Katarzyna Burzyńska Koalicja Obywatelska Krytyk.pl Krzysztof Stanowski Logo Lusia Macierewicz Marcin Horała Marcin Mastalerek Małgosia Michał Rachoń Michałowo Morawiecki Niemcy. Rosja Nord Stream 2 Otwarta konserwa PAP PPL Paulina Matysiak Piachem w tryby Piątkowski Polityka na deser Polska Poznań Pyjas Pytanie na śniadanie Pytel Rafał Trzaskowski Raisi Reparacje Robert Bąkiewicz SMR Scholz Sejm Siemoniak Solidarność Stanisław Wojtera Szewach Weiss Szkło kontaktowe Szmydt TVN 24 TVP TVP Info Tak dla Rozwoju Tarcza Wschód Telewizja W Polsce Twitter Ukraina Ursula von der Leyen W tyle wizji Wildstein X Zamach aresztowanie atak atom bagna charytatywność chemia chłopi cyberatak eksperyment energetyka fentanyl grafika inicjatywa ustawodawcza komunizm krzyż mobilizacja mokradła narkotyki nóż petycja policja produkcja przemysłowa protest rolników przychody ranny renta spot wyborczy substancje PFAS szlachta szpital słomki użycie broni wpadka wyrok zabory zysk netto zęby śmierć Żydzi